poniedziałek, 30 lipca 2012

Umowa agencyjna

Z moich notatek z zajęć dodatkowych z sędzią, która oceniała w zeszłym roku prace z gospodarczego na egzaminie radcowskim wynika, że sporo błędów przy tworzeniu umowy agencyjnej na egzaminie ludzie popełniali przez mieszanie dwóch typów np. umowy agencyjnej i umowy pośrednictwa.

Umowa tego typu była do napisania w 2010 r. W sieci znalazłem takie info od jednego ze zdających:

Ja w zeszłym roku oblałem umowę agencyjną. Główny zarzut wobec mnie, to właśnie to, że miała być umowa pełnomocnicza, a ja co do zasady zrobiłem pośredniczą. Tylko jako możliwość przewidziałem w umowie udzielenie pełnomocnictwa agentowi.

Komisja II stopnia uwzględniła moje odwołanie. Argumentowałem, że z zadania nie do końca wynikało, czy ma być pośrednicza, czy pełnomocnicza, bowiem zadanie w kilku miejscach dosłownie mówiło, że agent ma pośredniczyć.


Mam więc nadzieję, że w tym roku ustalenie charakteru umowy będzie bardziej oczywiste.


Umowę zlecenia (podobnie jak agencyjną) też można skonstruować w ten sposób, że zleceniobiorca działa bądź w imieniu własnym ale na rachunek zleceniodawcy, bądź też bezpośrednio w imieniu zleceniodawcy. 


Czyli to co napisałem na wstępie - zamiast umowy agencyjnej ktoś napisał umowę pośrednictwa. Oczywiście sam kazus na egzaminie nie jest zatytułowany "umowa agencyjna" i to z jego treści ma wynikać, co to będzie za umowa :-) I w tym właśnie chyba największy problem - jak dojść co poeta (czyt. przygotowujący kazus) miał na myśli?

W sieci znalazłem wytyczne z egzaminu z 2010 roku, ale chyba w okrojonej wersji:

OPIS ISTOTNYCH ZAGADNIEŃ
dla Komisji Egzaminacyjnej
do zadania z zakresu prawa gospodarczego
(czwarta część egzaminu radcowskiego – 2 lipca 2010 r.)

W ocenie zespołu przygotowującego pisemne zadanie z prawa gospodarczego, zdający winien sporządzić umowę agencyjną, uregulowaną przepisami art. 758 - 773 Kodeksu cywilnego.
Umowa, oprócz elementów koniecznych wskazanych w zadaniu, winna zawierać także inne elementy charakterystyczne dla umowy agencyjnej, tj.:
- strony umowy winny być przedsiębiorcami,
- przedmiotem umowy mają być jedynie działania o trwałym i powtarzającym się charakterze,
- agent powinien otrzymywać wynagrodzenie prowizyjne.


 A na koniec sama treść zadania:


Fabryka porcelany stołowej w Klonowie przy ulicy Kwiatowej 4, działająca pod firmą „Filiżanka” Spółka z o.o., posiadająca NIP 716-111-60-02, REGON 123456789, wpisana do KRS pod numerem 0000011001 o kapitale zakładowym 1.000.000 (słownie: jeden milion) złotych, właściwie reprezentowana przez prezesa zarządu Pawła Rysia, prowadzi sprzedaż swoich produktów w całej Polsce.
            W związku z rozwojem firmy i chęcią zwiększenia sprzedaży, zarząd spółki postanowił zlecić innej osobie, będącej profesjonalistą w zakresie handlu porcelaną, stałe zawieranie umów sprzedaży porcelany wyprodukowanej przez spółkę, w asortymencie stanowiącym załącznik nr 1 do przygotowywanej umowy, na jej rzecz. Wykonujący umowę będzie działał na rzecz Spółki.

Według spółki, elementami koniecznymi umowy winny być:
1.       wykonywanie umowy przez stronę bez posługiwania się osobami trzecimi i realizacja zleconych czynności wyłącznie na rzecz spółki;
2.       określenie, że wynagrodzenie za wykonywane czynności nie przekroczy wysokości 10 % wartości każdej zawartej umowy na rzecz spółki;
3.       określenie możliwości wypłaty dodatkowego wynagrodzenia, jeżeli druga strona umowy będzie odpowiadała za terminowe dokonywanie zapłaty za sprzedany towar, w ramach zawartych za jej pośrednictwem umów;
4.       ustalenie wyłączności na prowadzenie określonych umową czynności na terenie województwa zachodniopomorskiego;
5.       zobowiązanie wykonującego umowę, poza zawieraniem umów na rzecz spółki, do wyszukiwania klientów z którymi można zawrzeć umowy, prowadzenia działalności marketingowej, przekazywania próbek, prospektów i innych materiałów reklamowych, doręczania ofert i ich zbierania, przekazywania wszelkich informacji mających znaczenie dla zwiększenia sprzedaży;
6.       umieszczenie zastrzeżenia przewidującego ograniczenie działalności, polegające na zakazie sprzedaży porcelany przez osobę wykonującą umowę, po jej rozwiązaniu przez okres dwóch lat;
7.       wskazanie czasu obowiązywania umowy i kwestii związanych z jej wypowiedzeniem.


czwartek, 26 lipca 2012

Umów ciąg dalszy...

Tym razem na tapecie jest kazus - umowa agencyjna, z deadline'm na 1 sierpnia, zaś na 2 sierpnia kazus - skarga do WSA. Podobno rok temu to właśnie na administracyjnym poległo najwięcej osób.

Co umowy to znowu posilić się trzeba będzie wzorem - nigdy nie pisałem umowy agencyjnej - i uzupełnić go pod kątem przepisów KC. Ciekaw jestem, jakie błędy ujawnione zostaną w umowie przeniesienia prawa autorskich. W wolnej chwili konieczne muszę wyciągnąć zadania z zeszłych lat i sprawdzić, czy były jakieś wytyczne dot. umów.

wtorek, 24 lipca 2012

Wszystko na raz

Trochę chaotyczne te moje przygotowania, bo właśnie przez ponad godzinę tworzyłem umowę o przeniesienia praw autorskich na podstawie kazusu, który dostaliśmy w ramach aplikacji.

Case ciekawy, bo to mix umowy o przeniesienie prawa autorskich z umową o dzieło... a może zlecenie? Generalnie chodzi o zlecenie skomponowania utworu wokalno - instrumentalnego, gdzie termin jest za dwa lata + przeniesienie do niego praw autorskich. Jutro umowę dopracuję i wyślę - jeżeli będę miał ciekawy feedback, dam tutaj znać.

wtorek, 17 lipca 2012

Zmiana trybu czyli przestawiamy sie na kodeksy

Chyba trzeba będzie pożegnać się z czytaniem książek w drodze do pracy i przestawić na kodeksy. Jako że w tegorocznej sesji zdaję KPA, PPSA i administracyjne materialne, zacznę od KPA. Ech, powracają wspomnienia ze zdawaniem KPA na studiach... kilkukrotnym zdawaniem :-)

Dzisiaj kupuję więc świeżutkie KPA i w drodze powrotnej zaczynamy!

poniedziałek, 16 lipca 2012

Na początek...

No to zaczynamy. Ten blog ma być dla mnie mobilizacją do tego, aby już teraz zacząć solidnie przygotowywać się do egzaminu. Z jednej strony może wydawać się to niedorzeczne, skoro do egzaminu podchodzę w marcu 2013 roku, ale...

Do egzaminu zostało 8 miesięcy. To teoretycznie dużo, ale jeśli dobrze policzyć, to czasu realnie poświęconego będzie znacznie, znacznie mniej. Powiedzmy że do egzaminu zostało 240 dni. Pracując i chodząc na aplikację nie ma szans przygotowywać się codziennie. Powiedzmy więc że będę przygotowywał się co drugi dzień, co daje 120 dni w które będę się uczył. Realnie rzecz biorąc, po 8-10 godzinachspędzonych w pracy, będę w stanie maksymalnie poświęcić na naukę jakieś 1,5 - 2 godziny i to pod warunkiem, że w ogóle uda mi się przysiąść!!!!  Daje to około 240 godzin nauki, czyli inaczej licząc 10 dni nauki non stop. I nagle z 8 miesięcy robi się 10 dni!!!! Od tego trzeba będzie odjąć czas na naukę do egzaminów na III roku aplikacji (jesień) - w tym roku to 5 egzaminów.

Oczywiście powyższe wyliczenie trzeba traktować z przymrużeniem oka, zwłaszcza że przed egzaminem większość osób bierze wolne (miesiąc "ustawowy" plus miesiąc płatnego). Nikt też nie uczy się non stop, są weekendy etc... Ale takie chłodne policzenie, ile tak naprawdę zostało nam czasu pomaga trochę otrzeźwieć, zwłaszcza gdy ktoś nie czuje się jeszcze w miarę pewnie w obliczu akt sprawy...

Dzisiaj jest więc day one wyprawy, której finał będzie w marcu. Do dzieła! :-)